30-05-2014, 14:14
Co na to nasi "bazarowi businessmani" dbający o inwestorów w Przemyślu? Niech popatrzą jak się to robi 80km dalej.
Aż 76 biznesmenów z Ukrainy ogląda od czwartku tereny inwestycyjne w mieście i okolicy.
- Na płaszczyźnie kulturalnej nasza współpraca układa się wzorowo. Mam nadzieję, że tak samo będzie w dziedzinie gospodarki. Oferujemy wam tereny w strefach ekonomicznych i kompleksową pomoc w załatwieniu formalności. Ukraina jest nam najbliższa i chcemy z wami współpracować.
Takimi słowami prezydent Tadeusz Ferenc przywitał wczoraj w Rzeszowie uczestników drugiej polsko-ukraińskiej konferencji biznesowej.
Samorządowcy i biznesmeni z Ukrainy przyjechali do Rzeszowa w poszukiwaniu terenów potrzebnych do rozwoju ich firm. Wśród nich są przedstawiciele branży spożywczej, przetwórczej, elektronicznej, informatycznej oraz właściciele firm budowlanych i zakładów zajmujących się energią odnawialną. Z informacji działających na Ukrainie polskich banków wynika, że kilkunastu z nich to osoby bardzo bogate.
– Pokazaliśmy im strefę ekonomiczną Dworzysko oraz tereny przy lotnisku w Jasionce. Widzieli autostradę, a wieczorem obejrzeli miasto i pokaz fontanny multimedialnej. Są pod wrażeniem naszego miasta i klimatu, jaki panuje tu wokół biznesu – mówi Waldemar Macheta, dyrektor Biura Obsługi Inwestora Urzędu Miasta Rzeszowa.
Dlaczego Ukraińcy mieliby zainwestować pieniądze w Rzeszowie? Jak tłumaczy dyrektor Macheta, największy atut to możliwość pozyskania dotacji z Unii Europejskiej. – Biznes nie rozróżnia narodowości. Polska jest członkiem Unii Europejskiej i bez względu na to, czy firmę otworzy tu Polak, czy obcokrajowiec, może liczyć na dotacje – mówi W. Macheta.
W mieście dużym zainteresowaniem konferencją nie są zaskoczeni.
– Najpierw spodziewaliśmy się 50 gości, potem była mowa o 60 osobach. Ostatecznie jest ich 76. Według mnie biznesmeni skłaniają się ku Podkarpaciu ze względu na bliskie sąsiedztwo z ich firmami. A ponieważ sytuacja za naszą wschodnią granicą jest napięta, tamtejsi przedsiębiorcy będą musieli szukać nowych lokalizacji dla biznesu. Zwłaszcza, jeśli korzystają z zagranicznego kapitału, bo wiele zachodnich firm już zapowiedziało odwrót z rynku ukraińskiego – mówi Macheta.
Miasto liczy, że z goszczącej w Rzeszowie grupy do konkretnych rozmów zasiądzie przynajmniej z dziesięcioma firmami. Po ostatniej konferencji, w której brało udział 31 przedsiębiorców, pięciu otworzyło firmy w naszym kraju.
za nowiny24.pl
Aż 76 biznesmenów z Ukrainy ogląda od czwartku tereny inwestycyjne w mieście i okolicy.
- Na płaszczyźnie kulturalnej nasza współpraca układa się wzorowo. Mam nadzieję, że tak samo będzie w dziedzinie gospodarki. Oferujemy wam tereny w strefach ekonomicznych i kompleksową pomoc w załatwieniu formalności. Ukraina jest nam najbliższa i chcemy z wami współpracować.
Takimi słowami prezydent Tadeusz Ferenc przywitał wczoraj w Rzeszowie uczestników drugiej polsko-ukraińskiej konferencji biznesowej.
Samorządowcy i biznesmeni z Ukrainy przyjechali do Rzeszowa w poszukiwaniu terenów potrzebnych do rozwoju ich firm. Wśród nich są przedstawiciele branży spożywczej, przetwórczej, elektronicznej, informatycznej oraz właściciele firm budowlanych i zakładów zajmujących się energią odnawialną. Z informacji działających na Ukrainie polskich banków wynika, że kilkunastu z nich to osoby bardzo bogate.
– Pokazaliśmy im strefę ekonomiczną Dworzysko oraz tereny przy lotnisku w Jasionce. Widzieli autostradę, a wieczorem obejrzeli miasto i pokaz fontanny multimedialnej. Są pod wrażeniem naszego miasta i klimatu, jaki panuje tu wokół biznesu – mówi Waldemar Macheta, dyrektor Biura Obsługi Inwestora Urzędu Miasta Rzeszowa.
Dlaczego Ukraińcy mieliby zainwestować pieniądze w Rzeszowie? Jak tłumaczy dyrektor Macheta, największy atut to możliwość pozyskania dotacji z Unii Europejskiej. – Biznes nie rozróżnia narodowości. Polska jest członkiem Unii Europejskiej i bez względu na to, czy firmę otworzy tu Polak, czy obcokrajowiec, może liczyć na dotacje – mówi W. Macheta.
W mieście dużym zainteresowaniem konferencją nie są zaskoczeni.
– Najpierw spodziewaliśmy się 50 gości, potem była mowa o 60 osobach. Ostatecznie jest ich 76. Według mnie biznesmeni skłaniają się ku Podkarpaciu ze względu na bliskie sąsiedztwo z ich firmami. A ponieważ sytuacja za naszą wschodnią granicą jest napięta, tamtejsi przedsiębiorcy będą musieli szukać nowych lokalizacji dla biznesu. Zwłaszcza, jeśli korzystają z zagranicznego kapitału, bo wiele zachodnich firm już zapowiedziało odwrót z rynku ukraińskiego – mówi Macheta.
Miasto liczy, że z goszczącej w Rzeszowie grupy do konkretnych rozmów zasiądzie przynajmniej z dziesięcioma firmami. Po ostatniej konferencji, w której brało udział 31 przedsiębiorców, pięciu otworzyło firmy w naszym kraju.
za nowiny24.pl