Cytat:Reasumując, mylisz się. Obłożenie istniejącego parkingu w godzinach 7-17 jest bardzo duże. Ostatnimi czasy nie mogłem znaleźć tam miejsca parkingowego.
Przez ludzi którzy pracują w okolicy
Cytat:ale przynajmniej parking sam na siebie zapracuje, czego nie można powiedzieć o trawniku z fontanną.
Trawnik z fontanną przyciągnie tysiące ludzi...
Ci ludzie przyjdą tam z dziećmi lub ze znajomymi... w oklicznych sklepach wydadzą pieniądze.
Zobacz na fontannę multimedialną w Rzeszowie (podziewałem się tam zgodnie z twoimi przewidywaniami jakiś czas temu - aktualnie jestem na śląsku)
Cytat:Zresztą będzie gdzie zaparkować w godziwych warunkach, a to dopiero zwiększy atrakcyjność tego miejsca.
Jasne... już widzę jaką ogromną atrakcją jest "parking"
No chłopie..l trochę powagi.
Cytat:Co do potencjalnych klientów na frytki i inne przysmaki, których jak zrozumiałem wg Ciebie przyciągnąłby trawnik z fontanną, to skąd ich wyczarujesz skoro jak sam napisałeś w połowie miasta, w tym kontekście na Zasaniu żyją same biedaki? Może ze Smolki?
Jak będzie podaż... to znajdzie się i popyt...
Fontanna mulimedialna w rzeszowie miałabyć "atrakcją turystyczno-kulturalną"
Tymczasem tysiące ludzi w ciepły dzień całymi rodzinami spędza tam czas.... oczywiście robiąc zakupy w okolicznych "lodziarniach, ciastkarniach etc."
Cytat:Idąc dalej tym tokiem rozumowania owi żule, biedni bywalcy oblegający ławki nad Sanem z dużą dozą prawdopodobieństwa dotarliby również do tego trawnika.
Nie, jeśli w tej okolicy będą rodziny z dziećmi... i ochrona oraz monitoring (czyli system dozoru wizyjnego)
Cytat: Mogłoby to skutkować wysiewem sklepów monopolowych, a nie gastronomi z frytkami, w które celujesz
Kawiarni i cukierni.... a nie monopolu
Cytat:park nie przyciągnął klientów do restauracji mieszczącej się w Domku Ogrodnika (teraz jest tam przedszkole)
Po pierwsze dlatego że park przemyski to "żadna atrakcja" chociaż z ogromnym potencjałem.
Po drugie dlatego że pomimo że spędzam w parku praktycznie każdy słoneczny weekend - od ciebie - tu i teraz - dowiedziałem się że jest tam restauracja.... dotąd chodziłem z dzieciakami "w rynek" żeby coś zjeść... a wszelkie "wałówki" zabierałem ze sobą do plecaka....
Fajnie wiedzieć !
Cytat:pod przekaźnikiem funkcjonuje tylko jedna knajpka i jakoś kolejne się nie tworzą, a tam jest gdzie posiedzieć i pochodzić po trawce.
Bo mrożone frytki na "dziesiątym oleju" za 7zł i piwo z kija to nie jest powód żeby tam się stołować...
Jakby mieli w ofercie dobrego burgera, albo kebsa... to ludzie by walili drzwiami i oknami...
Pomijam kwestię obsługi która chyba jest tam "za karę"
Cytat:Reasumując jeżeli budować coś poza parkingiem to na pewno nie trawnik, ale raczej jak już tu niektórzy pisali inwestycje dobra publicznego, które w realny sposób zwiększą atrakcyjność całego miasta, a nie tylko starówki. Bo nie oszukujmy się, to nie o pieniądze obywateli miasta powinniśmy tutaj walczyć, tylko raczej turystów.
Właśnie...
Daj mi JEDEN POWÓD dla którego turysta powinien przyjechać do Przemyśla ?
Ktoś musi wziąć np wolne w pracy (lub zagospodarować wolny weekend)
Wydać pieniądze i zorganizować wyjazd (celujemy w ludzi którzy mieszkają dalej niż 100km od przemyśla)
Gdzie w przemyślu jest dobry hotel w przystępnej cenie - taki aby można było czteroosobowa rodzina mogła się zatrzymać na dwie doby ?
Gdzie w przemyślu jest atrakcja turystyczna (lub ogólnie jakakolwiek atrakcja) dla której warto poświęcić cały dzień i przejechać 100km w jedną stronę ?
Niezagospodarowana twierdza przemyśl to perełka na skalę światową.. jednak nikt nie będzie zwiedzał slumsów....
Jest potencjał ogromny... ale po co ? Jak lepiej zainwestować kasę w bagna i PWSW....
Nawet wyciąg działa od "wielkiego dzwonu"... a grube bańki na to poszły..>
Miasto nie ma kilku milionów na budowę hotelu na zniesieniu wraz z zapleczem ? Przecież to kropla w morzu kasy jaką ma miasto....
Znowu odniosę się do Rzeszowa (bo trochę tam mieszkałem)
Idź w przemyślu na rynek po 23:00...
Idź w rzeszowie.....
I nie ma tu znaczenia ilość ludzi ani wielkość aglomeracji...
Taki sandomierz to bieda z nędzą... a sytuacja jest analogiczna.
Takiego mamy gospodarza...