Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Turystyczny Szlak Frontu Wschodniego I Wojny Światowej
#1
' napisał(a):Turystyczny Szlak Frontu Wschodniego I Wojny Światowej

Marszałkowie ośmiu województw podpisali w Łodzi list intencyjny w sprawie utworzenia „Szlak Frontu Wschodniego I Wojny Światowej”.

Przebiegać będzie przez Łódzkie i Warmińsko-Mazurskie, Podlaskie, Mazowieckie, Świętokrzyskie, Lubelskie, Małopolskie i Podkarpackie.

Pamiątkami po wydarzeniach sprzed bez mała wieku są cmentarze, twierdze, wciąż zachowane okopy, unikalne sieci kolei wąskotorowych budowanych w latach 1914-1915 na potrzeby frontu. W Małopolsce powstał pomysł stworzenia „Panoramy bitwy gorlickiej” na miarę Panoramy Racławickiej, a na Podkarpaciu przygotowania dla zwiedzających twierdzy Przemyśl.

– Nie chodzi tylko o restauracje miejsc, gdzie stacjonowało wojsko, ale także zbudowania dróg dojazdowych do twierdzy – mówi Zbigniew Cholewiński, marszałek województwa Podkarpackiego. – Na ten cel przeznaczymy 5 mln euro.

[Obrazek: 368106,376468,9.jpg]

Projekt ma zostać sfinansowany w dużej części z pieniędzy unijnych. – Chcemy, żeby w przyszłości projekt rozciągnąć na inne kraje, przez które przebiegał front: Rosję, Białoruś, Litwę, Słowację, Węgry – mówi Michał Jagiełło z urzędu marszałkowskiego w Łodzi. – Byłoby to wydarzenie na skale światową. Podobne miejsca na zachodzie Europy są oblegane. Na cmentarzu w Verdum stoją setki krzyży, a nasze nagrobki z tego czasu niszczeją. Większość z nich są to polskie groby, rodaków walczących przeciwko sobie w armiach zaborczych.

Fronty zachodni i wschodni mają zostać oznaczone tak samo: drzewami mirabelek, które są symbolem doświadczonej przez pierwszą wojnę Lotaryngii. Na polach bitwy pod Verdum, o którym uczą się w szkołach całej Europy, zginęło milion żołnierzy, a pod Gorlicami, o czym mało kto wie, dwa miliony. To na froncie wschodnim tworzył się podział kontynentu wytyczony na kongresie w Wersalu.

źródło: http://www.rp.pl/artykul/368106.html

Świetna inicjatywa !
#2
Z wypowiedzi Pana marszałka wynika że "Na polach bitwy pod Verdum, o którym uczą się w szkołach całej Europy, zginęło milion żołnierzy, a pod Gorlicami, o czym mało kto wie, dwa miliony." I tu dosyć znacznie rozmija się z faktami bo w rzeczywistości 2 mln. żołnierzy nie zginęło w walkach pod Gorlicami tylko w całej tzw. ofensywie karpackiej, czyli we wszystkich walkach rozgrywających się od Krakowa po Dniestr. Gdzie rzeczywiście operacja pod Gorlicami wydaje się być najważniejsza, jednak wg oficjalnych danych brało w nich udział po stronie austro-węgierskiej i niemieckiej 217 tys. żołnierzy, a po stronie rosyjskiej ok. 80 tys.
#3
Indykatywny wykaz indywidualnych projektów kluczowych Województwa Podkarpackiego na lata 2007-2013

MIEJSCE 31.

Zagospodarowanie zespołu zabytkowego Twierdzy Przemyśl w celu udostępniania dla turystyki kulturowej, etap I
  • Orientacyjny koszt całkowity projektu (w tym maksymalny poziom dofinansowania z UE) - 20,980 mln PLN (17,825 mln PLN)
  • Przewidywany okres realizacji projektu (od roku do roku) - 2011-2012
  • Miejsce realizacji projektu - Gminy Bircza, Krasiczyn, Krzywcza, Medyka, Orły, Gmina Wiejska Przemyśl, Gmina Miejska Przemyśl, Stubno, Żurawica
  • Instytucja odpowiedzialna za realizację projektu - Gmina Miejska Przemyśl
  • Uzasadnienie realizacji projektu - Głównym celem projektu są działania mające na celu ochronę i zachowanie dziedzictwa kulturowego wraz z otoczeniem oraz sprzyjanie ekonomicznej aktywności poprzez poprawę stanu środowiska dla rozwoju działań turystycznych - turystyki kulturowej, a także zagospodarowanie turystyczne węzłowych elementów obszaru, objętego budową oraz działaniami wojennymi dawnej Twierdzy Przemyśl. Przedmiotem projektu jest teren dawnej twierdzy wraz z rozległymi przedpolami, będącymi równocześnie wielkim polem bitwy z lat 1914-1915. Cele projektu zostaną osiągnięte poprzez realizację zadania inwestycyjnego polegającego na zagospodarowaniu obiektów i terenów wchodzących w skład zespołu zabytkowego Twierdzy Przemyśl. Dla uzyskania zintegrowanej ochrony, zarządzania tym terenem oraz harmonijnego jego urządzania, przyjęto docelowo utworzenie zespołu 16 parków kulturowych. Projekt jest zbieżny z celem nadrzędnym 6 Osi Priorytetowej RPO Turystyka i Kultura jakim jest wzrost udziału turystyki w gospodarce regionu oraz ochrona dziedzictwa kulturowego i rozwój instytucji kultury. Beneficjent jest zgodny z kategorią beneficjenta wymienioną w wykazie beneficjentów dla 6 osi priorytetowej Turystyka i kultura, w pkt 18 a URPO WP (jednostki samorządu terytorialnego, ich związki i stowarzyszenia). Przedsięwzięcie realizowane w ramach projektu mieści się w katalogu przykładowo wymienionych rodzajów projektów (opis 6 osi priorytetowej, pkt 14 URPO WP - rewaloryzacja, konserwacja, renowacja, restauracja oraz zachowanie obiektów dziedzictwa kulturowego wraz z otoczeniem, a także ich adaptacja na cele kulturalne lub turystyczne). Projekt wykazuje spójność z poniższymi dokumentami: Strategią Województwa Podkarpackiego na lata 2007-2020 (obszar strategiczny: Gospodarka regionu, Priorytet 4: Turystyka jako czynnik rozwoju społecznogospodarczego województwa, obszar strategiczny: Współpraca międzynarodowa, Priorytet 2: Współpraca na rzecz rozwoju turystyki, ochrony i wykorzystania dziedzictwa kulturowego); Strategią Rozwoju Turystyki dla Województwa Podkarpackiego na lata 2007-2013 (z celem nadrzędnym: uczynienie z turystyki kluczowej gałęzi gospodarki regionu, obszar priorytetowy 1 - Produkt turystyczny, cel strategiczny 1 Stworzenie ciekawej i unikalnej oferty turystycznej w oparciu o istniejący potencjał woj. Podkarpackiego, obszar priorytetowy 3 - Przestrzeń turystyczna, cel strategiczny 3 Zrównoważony rozwój i zarządzanie przestrzenią turystyczną). Realizacja projektu przyczyni się do osiągnięcia wskaźników wymienionych w RPO WP, jak również wymienionych w liście wskaźników kluczowych ustalonej przez MRR dla systemu informatycznego SIMIK 2007-2013 w załączniku nr 3 do Wytycznych w zakresie warunków gromadzenia i przekazywania danych w formie elektronicznej.
#4
http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,35798,7...towej.html

Malopolska juz zaczyna dzialac Rolleyes Mam nadzieje, ze i u nas tez cos ruszy.
#5
Bramy forteczne w Przemyślu będą wyremontowane

Nowiny, 2010.05.11
Autor: Norbert Ziętal

Prawie wszystkie bramy forteczne w Przemyślu przedstawiają opłakany widok. Zamiast być atrakcją turystyczną, szpecą miasto swoim wyglądem. Wkrótce ma się rozpocząć ich remont.

Brama "Na Zniesieniu” przy ul. Przemysława. Tuż obok fortu XVI "Zniesienie”. Zbudowana w latach 1873-1880. W sąsiedztwie znajdują się górna stacja kolejki krzesełkowej, tor saneczkowy, taras widokowy i bar. Zabytek przedstawia opłakany widok.

- Ten mur ledwo się trzyma. Blacha pordzewiała, stoi woda. Nawet trawa nie jest wykoszona - narzeka Jan Hołówka, przewodniczący Kapituły Polskiego Forum Szwejkowego.

Obrazu dopełniają stojące obok bramy trzy kontenery na śmieci.

Hołówka nie może się nadziwić, że miasto, które rozwój turystyki opiera o twierdzę, nie jest w stanie zadbać o najprostsze rzeczy.

- Aż grzech, że coś takiego niszczeje. Jeszcze nie tak dawno tędy jeździło się samochodem, bo obok, w miejscu obecnej drogi, był wał. Teraz brama ledwo się trzyma. Przecież niewielkim kosztem można by chociaż uporządkować teren wokół niej - mówi Hołówka.

Od razu rzuca pomysłami, na urządzenie tego miejsca. Choćby stoisko z pamiątkami, jakiś "szlaban" po przejściu którego turysta otrzymywałby przepustkę do Twierdzy Przemyśl.

Beata Kot, specjalista do spraw ochrony i konserwacji zabytków Urzędu Miejskiego w Przemyślu, wyjaśnia, że ta brama jak również dwie inne, Sanocka Dolna i Sanocka Górna, są przewidziane do renowacji.

- Prace przy tych bramach rozpoczną się w przyszłym roku, a zakończą w 2012. Pieniądze będą pochodzić z programu realizowanego przez Związek Gmin Fortecznych Twierdzy Przemyśl, finansowanego z Regionalnego Programu Operacyjnego – mówi Beata Kot.

A co z pozostałymi bramami? Choćby Dobromilską, przy wjeździe do Przemyśla ul. Słowackiego? Na razie nie są ujęte w planach.

Rafał Porada z Kancelarii Prezydenta Przemyśla obiecuje, że służby komunalne przypilnują bieżących spraw związanych z utrzymaniem czystości w pobliżu bram.

[Obrazek: bilde?Site=NW&Date=20100511&Category=PRZ...=0&title=1]

[Obrazek: bilde?Site=NW&Date=20100511&Category=PRZ...=0&title=1]
#6
Aż grzech, że bramy niszczeją

Życie Podkarpackie, 2010.05.19

Do 2012 roku gruntownie odrestaurowane mają zostać trzy przemyskie bramy forteczne. Co z pozostałymi, na razie nie wiadomo. A szkoda, bo to mógłby być kolejny element słynnej Twierdzy Przemyśl, który działałby na wyobraźnię turystów.

[Obrazek: Remont bram fortecznych_LM.jpg&size=460]

Oprócz ponad stuletniej bramy "Sanockiej Dolnej", w której swoją siedzibę ma Przemyskie Stowarzyszenie Dobrego Wojaka Szwejka, pozostałe obiekty przedstawiają opłakany stan. Choć i ta pierwsza została poważnie uszkodzona, kiedy w jej filar uderzył rozpędzony bus. Doszło wówczas do pęknięcia ceglanej arkady. Na szczęście kilka dni temu Wydział Ochrony Środowiska UM w Przemyślu poinformował o rozpoczęciu przygotowań do remontu trzech bram fortecznych: "Na Zniesieniu", "Sanockiej Dolnej" i "Sanockiej Górnej". Projekt pod hasłem "Zagospodarowanie trasy od Bramy Sanockiej Dolnej do Bramy na Zniesieniu" realizowany będzie przez Związek Gmin Fortecznych Twierdzy Przemyśl. - Prace przy tych bramach rozpoczną się w przyszłym roku, a zakończą w 2012. Pieniądze będą pochodzić z Regionalnego Programu Operacyjnego - mówi specjalistka ds. ochrony i konserwacji zabytków Urzędu Miejskiego w Przemyślu Beata Kot.

Może stoisko z pamiątkami?

Z remontu bramy "Na Zniesieniu", znajdującej się w bezpośrednim sąsiedztwie górnej stacji kolejki krzesełkowej, toru saneczkowego i tarasu widokowego, ogromnie cieszy się dr Jan Hołówka, pasjonat Twierdzy Przemyśl. - Mur ledwo się trzyma. Blacha pordzewiała. Trawa niewykoszona. Aż grzech, że coś takiego niszczeje. Jeszcze nie tak dawno jeździło się tędy samochodem, bo obok, w miejscu obecnej drogi, był wał. Teraz brama ledwo się trzyma. Przecież teren wokół niej można by niewielkim kosztem uporządkować. Można na różne sposoby urządzić to miejsce. Choćby zrobić stoisko z pamiątkami, postawić jakiś szlaban, po przejściu którego turysta otrzymywałby specjalną przepustkę do Twierdzy Przemyśl - mówi. - Dobrze byłoby, aby pozostałe bramy odzyskały dawny blask, choćby brama Dobromilska, przy wjeździe do Przemyśla od ulicy Słowackiego - dodaje.
#7
Pasjonaci alarmują: przemyskie forty są rozkradane na potęgę

Nowiny, 2010.07.06
Autor: Norbert Ziętal

O przyszłości przemyskiej twierdzy i jej zagospodarowaniu dla turystów dyskutowali członkowie nowopowołanej Rady Konsultacyjno-Naukowej przy Związku Gmin Fortecznych.

Związek powstał w 2008 roku, łączy dziewięć gmin, na terenie których są forty. Jego członkowie chcą utworzyć i zagospodarować Zespół Parków Krajobrazowych Twierdzy Przemyśl. Taka forma ma umożliwić wpisanie przemyskiej twierdzy na listę pomników historii. W dalszej kolejności wpis na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Naturalnego UNESCO.

Obecnie mają być wykonywane prace w ramach I etapu, który obejmuje około 20% obiektów Twierdzy Przemyśl. Na jego realizację zabezpieczone jest 5 mln euro z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podkarpackiego. Forty i inne obiekty twierdzy będą zinwentaryzowane. Zostaną ustawione tablice informacyjne oraz wykonane prace zabezpieczające i adaptacyjne na konkretnych obiektach.

Tymczasem pasjonaci fortyfikacji wskazują, że pomimo kolejnych wielkich planów, nadal nic się w sprawie twierdzy nie robi. Poza nielicznymi przykładami zagospodarowania fortów przez osoby prywatne.

- W Przemyślu i okolicach kwitnie szaber pola bitwy. Nasilił się ostatnio, ma charakter profesjonalny. Wkrótce może nie być co pokazać - twierdzi Andrzej Zaręba z Krakowa.

Obiekty są również dewastowane, często bez reakcji właściwych władz. W większości wciąż zarośnięte dziką roślinnością, bez dogodnego dojazdu, nieprzyjazne turystom.

- Przyjeżdżają ludzie z Niemiec, Szwajcarii i po odwiedzeniu drugiego fortu są już znudzeni. Obecne promowanie miasta pod tym kątem jest antypromocją. Jeden turysta złą opinię przekaże następnym i nikt tu nie przyjedzie. Najpierw coś zróbmy a potem promujmy - mówi Tomasz Idzikowski, pasjonat twierdzi, w Przemyślu największy autorytet w tej dziedzinie.

Idzikowski twierdzi, że wstydem jest brak odpowiedniego muzeum, które poświęcone byłoby twierdzy.

- Turyści przyjeżdżają i są zainteresowani twierdzą. Obecnie przygotowujemy ekspozycję o twierdzy - mówi Jacek Błoński z Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej.

Katarzyna Martyna i Kacper Jakubowski, architekci krajobrazu i autorzy pracy dyplomowej o zagospodarowaniu twierdzy, wskazują na inne niebezpieczeństwa, które mogą zmniejszyć turystyczną atrakcyjność twierdzy.

- Ze wzgórz łuczycko-aksmanickich są obecnie doskonałe widoki na sylwetki kilku fortów. Taki szlak widokowy jest bardzo atrakcyjny dla turystów. Jednak na tym terenie pojawiły się zalesiana. Obecnie nie są jeszcze problemem, ale za jakieś 20 lat przesłonią widok. Problemem jest też grodzenie pól, nawet na szlakach turystycznych - mówi Jakubowski.
#8
Przemyślanin: zaopiekuję się słupem telefonicznym

Nowiny, 2011.10.12
Autor: Norbert Ziętal

Do naszych czasów przetrwały zaledwie dwa takie słupy telefoniczne. Pochodzą z czasów Twierdzy Przemyśl. Jeden niszczeje przy drodze Żurawica - Kańczuga. Chce się nim zaopiekować prywatny pasjonat.

- Nawet dzisiaj widać, jaka to była solidna robota. Pomimo, że tyle lat nikt się nim nie interesował, to nie jest w najgorszym stanie - ocenia Piotr Kosiorowski, pasjonat twierdzy, a zawodowo przemyski chirurg. Jest społecznym opiekunem zabytków. Posiada nadaną przez prezydenta Przemyśla legitymację opiekuna, z numerem dwa.

- Kilka lat temu dostaliśmy ten słup pod opiekę od ówczesnego wójta Żurawicy. Teraz przekazujemy go panu Kosiorowskiemu - mówi Jan Hołówka, lider przemyskich szwejków.

Słup telefoniczny, na sporej betonowej podstawie, od ponad 100 lat stoi tam, gdzie postawili go Austriacy, którzy budowali przemyską twierdzę. W Orzechowcach, przy głównej drodze. Codziennie przejeżdżają tędy setki samochodów. Prawdopodobne jest, że żaden z kierowców nie zwraca uwagi na stary słup. Przede wszystkim dlatego, że jest słabo widoczny, praktycznie wchłonięty przez gałęzie dużego drzewa. Są na nim również ślady działalności złomiarzy. Ukradli jedną z czterech płyt. Więcej nie dali rady, choć widać, że się starali. Nie byli w stanie pokonać solidnych nitów i oderwać blachy.

- Najpierw trzeba będzie przyciąć drzewo i oczyścić słup ze śmieci. Później zakonserwuję go odpowiednimi materiałami, a obok lub na nim umieszczę tabliczkę informacyjną - opowiada pan Piotr.

Według innego pomysłu, słup po zakonserwowaniu mógłby być przewieziony w bardziej eksponowane miejsce. Tak stało się niedawno z kopułą pancerną z jednego z fortów. Obecnie stoi przed gmachem Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej.

Drugi, poaustriacki słup telefoniczny znajduje się obok drogi dojazdowej do fortu "Optyń".

[Obrazek: bilde?Site=NW&Date=20111011&Category=PRZ...0&MaxW=580]

[Obrazek: bilde?Site=NW&Date=20111011&Category=PRZ...0&MaxW=580]
#9
Turystyczny szlak I wojny światowej

Wirtualny Nowy Przemysł, 2011.12.25

Do 2014 roku przez tereny ośmiu województw ma zostać wytyczony ogólnopolski szlak "Wschodnioeuropejskiego frontu I wojny światowej". Szlak - według jego pomysłodawców - ma stać się atrakcją turystyczną na skalę podobną jak francuskie Verdun.

Na pomysł stworzenia szlaku wpadł dziennikarz, tłumacz literatury rosyjskiej, a obecnie pracownik wydziału turystyki Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi Michał Jagiełło. Wszystko zaczęło się od przetłumaczenia przez niego książki Aleksandra Sołżenicyna "Sierpień 1914" o ofensywie rosyjskiej w Prusach Wschodnich.

- Po przetłumaczeniu książki stwierdziłem, że te same armie walczyły trzy miesiące później pod Łodzią w ramach tzw. Operacji Łódzkiej. Mamy mnóstwo cmentarzy, zachowane okopy, np. w rejonie Bolimowa, gdzie wiosną 1915 roku był pierwszy na wschodzie niemiecki atak gazowy, są pokryte okopami tereny o powierzchni nawet 600 hektarów - powiedział Jagiełło.

"Operacja Łódzka" w listopadzie 1914 roku była jedną z największych bitew manewrowych I wojny światowej. Brało w niej udział ponad 600 tysięcy żołnierzy, zginęło około 200 tysięcy - 110 tysięcy żołnierzy armii rosyjskiej, 90 tysięcy z armii niemieckiej i austriackiej, w tym bardzo wielu Polaków, którzy walczyli we wszystkich trzech armiach przeciwko sobie.

W okolicach Łodzi znajduje się niemal 180 cmentarzy z tego okresu, na których pochowani są żołnierze wszystkich stron konfliktu.

Jagiełło przyznał, że było to swoiste odkrycie i postanowił podjąć działania, żeby stworzyć z miejsc związanych z tą bitwą atrakcję turystyczną, która może być ciekawa zarówno dla wschodniej jak i zachodniej Europy. Bardzo szybko okazało się jednak, że sama "Operacja Łódzka" w oderwaniu od całego kontekstu I wojny na ziemiach polskich jest zbyt małą atrakcją, żeby przyciągnąć turystów, których mają zachęcać do odwiedzenia Polski głównie rekonstrukcje historyczne.

- Dlatego uznaliśmy, że trzeba rozszerzyć szlak na całą Polskę i poprowadzić go śladami całego frontu i bitew na ziemiach polskich. Dopiero taka skala pozwoli zainteresować nim turystów z zagranicy. Dlaczego mamy jeździć pod Verdun oglądać wielkie widowiska historyczne, skoro można je organizować w Polsce? - ocenił Jagiełło.

Pomysłem stworzenia szlaku turystycznego, który obejmowałby kilka regionów Polski zainteresował władze samorządu województwa łódzkiego. Efektem tego było powołanie dwa lata temu - z inicjatywy marszałka województwa łódzkiego - zespołu roboczego ośmiu województw ds. wytyczenia ogólnopolskiego szlaku "Wschodnioeuropejskiego frontu I wojny światowej".

Wstępnie samochodowy szlak został już wytyczony i naniesiony na mapę. Będzie obejmował województwa: podlaskie, warmińsko-mazurskie, mazowieckie, łódzkie, świętokrzyskie, lubelskie, małopolskie i podkarpackie. - Wszędzie tam toczyły się walki, a najtrudniejsze było ustalenie miejsc styku szlaku na granicach sąsiadujących ze sobą województwach - dodał Jagiełło.

Ustalono już także jednolite oznakowanie szlaku. Na brązowych tablicach pojawi się biały napis "Front Wschodni 1914-1918". - Była między nami dyskusja dlaczego do 1918 roku, skoro wtedy na terenie Polski walk już nie było. Ale stanęło na tym, że te daty kojarzą się z I wojną światową - zaznaczył.

Wybrane zostało też oznakowanie poszczególnych obiektów tj. muzea, okopy, transzeje, cmentarze, kościoły. Łódzki odcinek szlaku będzie przebiegał od Opoczna, poprzez Inowłódz, Piotrków Trybunalski, Tuszyn, Rzgów, Gadkę Starą, Łask, Zgierz, Stryków, Łowicz, Skierniewice, Rawę Mazowiecką i Bolimów z odnogami dla turystów, którzy będą chcieli pojechać np. do Uniejowa, bo tam też toczyły się walki.

Pierwsze tablice informacyjne w województwie łódzkim pojawić się mają już w przyszłym roku. Niektóre województwa zrobią to dopiero w 2013 roku ponieważ ich budżety są już rozpisane i nie wszyscy przewidzieli takie wydatki.

Na całym szlaku mamy w Polsce czym się pochwalić.

- Są twierdze: w Przemyślu, w Modlinie, w Dęblinie, w okolicach Łodzi mamy zachowane okopy i cmentarze. Podkarpackie, gdzie był teren bitwy pod Gorlicami, ma pięknie zagospodarowany szlak cmentarzy z I wojny, Podlaskie ma twierdzę w Osowcu zwaną rosyjskim Verdun. To są miejsca czekające wciąż na odkrycie, bo chociaż istniały samodzielnie, nie były jednak ogniwami ogólnopolskiego łańcucha - przyznał.

Cały szlak ma być dopięty do 2014 roku, kiedy obchodzona będzie 100. rocznica wybuchu I wojny światowej. Wtedy też ruszy jego promocja w Europie. Przedstawiciele łódzkiego samorządu chcą, aby zrodziła się inicjatywa powołania Komitetu Honorowego Obchodów tej rocznicy. Być może z taką inicjatywą wystąpi marszałek województwa łódzkiego na Konwencie Marszałków.

Historia łódzkiej bitwy i powstanie szlaku wzbudziło już duże zainteresowanie za granicą. Dwukrotnie Łódź i Koluszki odwiedził Robert Weiten, wicemer miasta Verdun, który zaproponował pomoc merytoryczną przy organizacji dużych widowisk historycznych.

Zainteresowanie wykazują także przedstawiciele regionu Walonii; sygnały o zainteresowaniu płyną także z Ukrainy i Rosji, bowiem pierwsze walki w sierpniu 1914 roku miały miejsce w dzisiejszym obwodzie Kaliningradzkim.

- Może powstać produkt turystyczny, który będzie propozycją dla Zachodu i Wschodu. Wiadomo, że przyjedzie tu część turystów z powodów sentymentalnych, bo pradziadkowie są pochowani na terenie Polski. Ale przyjadą też turyści zachodni, którzy raptem odkryją, że nie tylko pod Verdun, pod Ypres czy nad Sommą toczyły się walki. I wojna światowa miała krwawy przebieg na Wschodzie i de facto tutaj zadecydowały się losy powojennej Europy - dodał Jagiełło.

Szlak to także plany organizacji dużych rekonstrukcji historycznych w Łódzkiem. W przyszłym roku odbędzie się m.in. kolejna rekonstrukcja ataku gazowego pod Bolimowem. W dniach od 20 do 22 lipca wezmą w niej udział rekonstruktorzy m.in. z Polski, Rosji, Czech i Austrii.

Na wiosnę planowana jest też rekonstrukcja ataku na Rogowską Kolej Wąskotorową, która podobnie jak Krośniewicka Kolej Wąskotorowa powstała podczas I wojny światowej na potrzeby frontu.

- Mam nadzieję, że z czasem te rekonstrukcje będą coraz większe i będziemy zapraszać więcej grup historycznych. Od początku w zamierzeniu było, żeby zjeżdżały się do Łodzi i regionu rekonstruktorzy ze wszystkich europejskich krajów. Moim marzeniem jest, żeby Łódź i region stały się takim europejskim centrum rekonstrukcji historycznej - powiedział Jagiełło. Projekt szlaku jest finansowany z pieniędzy własnych samorządów, ale rekonstrukcje dotowane są także ze środków unijnych.

"Operacją Łódzką" zainteresowali się też filmowcy. Powstaje już film dokumentalny realizowany przez Stowarzyszenie Mroga, a także fabularyzowany dokument, którego autorem jest reżyser Paweł Siedlik, wykładowca łódzkiej szkoły filmowej.

- Będzie to przypomnienie historii naszego narodowego dramatu. Polaków walczących po obu stronach frontu w armiach zaborców, często przeciwko sobie. Nikt nie ma zamiaru gloryfikować zaborców, ale chodzi o upamiętnienie zwykłych ludzi wciągniętych w wir tej strasznej wojny - dodał.

Według Jagiełły łódzką bitwą zainteresował się też rosyjski reżyser Nikita Michałkow. Być może twórca takich filmów jak "Spaleni Słońcem" i "Urga" przyjedzie w lipcu przyszłego roku do Łodzi.

* * *

11 listopada 1914 roku Rosjanie zamierzali rozpocząć wielką ofensywę, której celem miał być Berlin, Śląsk i Wiedeń. Centralnym punktem ofensywy była Łódź - ostatnie wielkie miasto na zachodniej granicy carskiego imperium. Rosjanie skoncentrowali trzy armie; w sumie 362 tysięcy żołnierzy. Frontem dowodził gen. Nikołaj Ruzski.

Przeciwko nim stanęła niemiecka 9 Armia wzmocniona dwoma korpusami fortecznymi "Breslau" i "Posen". Niemcy znali plany Rosjan i datę ofensywy. Łącznie przeciwko siłom rosyjskim do walki stanęło ponad 250 tysięcy Niemców i Austriaków, a także wcielonych do armii przez zaborców Polaków. W korpusie "Posen" było ich 23 tysiące.

W walkach pod Brzezinami zasłynął generał Karl Litzmann. Okrzyknięto go "Lwem Brzezin" a w 1940 roku hitlerowcy na jego cześć zmienili nazwę Łodzi na Litzmannstadt. Walkami była objęta ponad połowa obecnego województwa łódzkiego; toczyły się na terenie 93 spośród 177 gmin regionu - poczynając od linii Warty, poprzez Łęczycę, Łowicz, Piotrków Trybunalski, południe województwa aż do granicy z obecnym województwem świętokrzyskim.

W "Operacji Łódzkiej" strategiczne zwycięstwo odnieśli Niemcy, bo udaremnili ofensywę na Berlin. Pod względem taktycznym zwyciężyli Rosjanie, gdyż nie dopuścili do okrążenia swoich sił w samej Łodzi, którą opuścili 6 grudnia 1914 roku.




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości