15-08-2013, 22:56
Kierowiec, niczego nowego nie zaproponowałeś. Książki w wersji elektornicznej są już dostępne w sieci, ale zazwyczaj są to publikacje niezwiązane prawami autorskimi. Na Podkarpaciu taka biblioteka funkcjonuje pod tym adresem --> http://www.pbc.rzeszow.pl/ Biblioteka choćby chciała, to prawo jej zabrania udostępniania najnowszych tytułów książek, czasopism, innych publikacji. Przecież udostępniony utwór na drugi dzień (albo nawet jeszcze tego samego) byłby do ściągnięcia na chomiku albo jakichś innych stronkach. Pomysł jest fajny, sam lubię czytać na tablecie książki. Ale coś takiego jest nie wykonalne. Pomysł mam inny. Popatrz w jak ogromnym obiekcie biblioteka będzie się mieściła. Część pomieszczeń mogłyby być udostępnione dla podmiotów prywatnych, np. kawiarenki (coś na wzór Empiku), sklepiki, choć to może się wydawać dziwne, ale nawet księgarnia. Jest dużo możliwości, aby przedsiębiorcy partycypowali w działalności biblioteki, która również miałaby z tego korzyści. Wiesz wszystko się rozbija o otwartość umysłów. Jeśli radni i prezydent stwierdzą: nie damy zarabiać tym prywaciarzom, sami na tym będziemy zarabiać. To efekt będzie dokładnie taki sam jak w przypadku domku ogrodnika, gdzie zarządzana przez urzędników restauracja szybko splajtowała. Obecnie zarządza nią Przedsiębiorca prywatny, słyszę co raz więcej pochlebnych opinii, chyba na brak klientów nie może narzekać. Wychodzi na to, że da się. W przypadku biblioteki z częścią udostępnioną dla kapitału prywatnego sukces również uda się odnieść.
Co do ZUS-u. Zgadzam się, aczkolwiek nie myl obowiązkowego ubezpieczenia z kwestiami własności nieruchomości.
Co do ZUS-u. Zgadzam się, aczkolwiek nie myl obowiązkowego ubezpieczenia z kwestiami własności nieruchomości.