Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
"Żeby do przemyskich fortów przyjeżdżały wycieczki"
#1
Zadziwiający tekst z Gazety Wyborczej:

' napisał(a):"Żeby do przemyskich fortów przyjeżdżały wycieczki"

Mam takie marzenie: niech dziecko wejdzie do transzei, niech ogląda manekiny żołnierzy: jeden strzela, inny niech leży ranny. Można nawet mundur przymierzyć - wyobrażenia historyka Lucjana Faca mogą się spełnić. Dzięki unijnym funduszom Twierdza Przemyśl zostanie udostępniona turystom

- To fenomen na skalę kraju: kilka samorządów zjednoczyło się i zajęło tak pożyteczną sprawą, jaką jest udostępnienie przemyskich fortów - mówi dr Krzysztof Wielgus z Instytutu Architektury Krajobrazu Politechniki Krakowskiej, konsultant projektu unijnego dotyczącego zagospodarowania zespołu zabytkowego Twierdzy Przemyśl. Cel: udostępnienie jej dla turystyki kulturowej.

Twierdza widmo

Koszt całego projektu to prawie 21 mln zł, z czego dofinansowanie z unijnego Regionalnego Programu Operacyjnego sięgnie niemal 18 mln zł. RPO rządzi urząd marszałkowski. Projekt trafił na prestiżową listę indykatywną, czyli taką, która zawiera najważniejsze z punktu widzenia rozwoju regionu zadania.

Resztę pieniędzy dołożą zainteresowane gminy.

Dr Wielgus, mówiąc o fenomenie, myśli dokładnie o Związku Gmin Fortecznych Twierdzy Przemyśl. Takie porozumienie wiąże dziewięć samorządów: Bircza, Krasiczyn, Krzywcza, Medyka, Orły, gmina wiejska Przemyśl, Stubno, Żurawica, miasto Przemyśl.

- Jestem tu wójtem od 1990 roku. I odkąd pamiętam, było kilka prób zjednoczenia gmin wokół tematu Twierdza Przemyśl. To przecież dla nas szansa na rozwój turystyki - przekonuje Ryszard Cząstka, wójt gminy Orły. - Proszę pamiętać, że rejon Przemyśla jest w 40 proc. chroniony przyrodniczo, a wkrótce znajdzie się pod taką ochroną 70 proc. tutejszej ziemi. Nie możemy się więc spodziewać, że przyjedzie do nas nagle wielki biznes i z tego będziemy żyć. My możemy żyć głównie z turystyki. A udostępnienie twierdzy może nam w tym tylko pomóc - dopowiada wójt Cząstka.

Te same argumenty można usłyszeć i w innych gminach. - U nas nie ma wielkiego przemysłu. Pozostaje nam postawić na turystykę. Dlatego zdecydowaliśmy się na wejście w ten projekt - tłumaczy Janusz Szabaga, wójt Żurawicy. Ta niewielka przygraniczna gmina dołoży do projektu około miliona złotych.

- Twierdza Przemyśl to temat jednak trudny. Bo można powiedzieć o niej, że to twierdza widmo. Wszyscy o niej słyszeli, wszyscy wiedzą, że jest, a nie bardzo wiadomo było, co z nią zrobić. Gdyby coś takiego zachowało się w Europie Zachodniej, to byłyby do tego wydeptane ścieżki. A u nas? U nas gminy, na terenie których są zachowane fortyfikacje, najchętniej by się ich pozbyły. Bo po co im one? Żeby stworzyć kolejne muzeum, do którego nikt nie przyjedzie? Nie przyjedzie, bo po czym ma turysta dojechać, jak do nich nie prowadzą dobre drogi? - mówi Lucjan Fac, historyk, nauczyciel w przemyskim liceum, a jednocześnie przewodniczący rady gminy Żurawica.

- A mnie się marzy, żeby do naszych fortów przyjeżdżały wycieczki. Autokarami. Żeby przyjeżdżały całe rodziny. Żeby dziecko mogło wejść do transzei, żeby mogło zobaczyć manekiny żołnierzy. Niech jeden strzela, a inny niech leży ranny. I żeby można było mundur przymierzyć. I żeby były repliki broni. Bo dlaczego nasze rodziny z Podkarpacia mają jeździć do Bałtowa? I podziwiać tam jakieś dinozaury? - zastanawia się.

W dokumentacji ruch

Z Krzysztofem Wielgusem rozmawiamy o postępach w realizacji projektu. Właściwie nie wyszedł on jeszcze poza ramy kompletowania dokumentacji, ale to bardzo ciężka praca. - Dzięki temu, że przemyskie forty są od lat w kręgu zainteresowania naszej uczelni, mamy ich pełną inwentaryzację. Właściwie od 1985 roku w tych fortach każde wakacje spędzali studenci z Koła Naukowego Architectura Militaris działającego przy Instytucie Architektury Krajobrazu Politechniki Krakowskiej. I pracowali nad inwentaryzacją - opowiada dr Wielgus.

Konserwator miejski zabytków w Przemyślu Beata Kot podaje, że w roku 1999 na zlecenie generalnego konserwatora zabytków w ramach krajowego programu ministra kultury i sztuki "Ochrona i konserwacja architektury obronnej" Krakowski Oddział Towarzystwa Przyjaciół Fortyfikacji przy późniejszym współudziale Oddziału Przemyskiego tego Towarzystwa wykonał Studium i Program Ochrony Twierdzy Przemyśl składający się z opracowania opisowego oraz kart krajobrazu warownego wykonanych dla poszczególnych obiektów fortyfikacyjnych.

- Program zakończył się w 1999 roku wielką międzynarodową konferencją - dodaje dr Wielgus.

Już wtedy wydawało się, że od słów przejdzie się do czynów, a więc prac zmierzających do udostępnienia twierdzy turystom. Ale długo jeszcze nic nie drgnęło.

Aż pojawiła się szansa sięgnięcia po środki z unijnego RPO, samorządy się skrzyknęły i udało się napisać spójny projekt.

Głównym promotorem tych działań jest miasto Przemyśl. "Na początku roku 2006 zrodziła się idea objęcia ochroną konserwatorską dawnej Twierdzy Przemyśl poprzez utworzenie Zespołu Parków Kulturowych obejmujących swym zasięgiem obszar całej twierdzy" - pisała w swoim referacie dwa lata temu Kot.

Co do tej pory udało się zrobić?

- Zadanie jest ogromne. Podzieliliśmy je dlatego na kilka etapów. Mamy już gotowy projekt budowlany dla odcinka rdzenia twierdzy, czyli od Bramy Sanockiej do Zniesienia w Przemyślu. Mamy gotową inwentaryzację zieleni. Mamy projekt dla systemu ścieżek edukacyjnych na terenie gminy Stubno. Teraz dla tych materiałów trzeba zdobyć pozwolenia na budowę i ogłaszać przetargi na wykonawstwo - mówi dr Wielgus.

Na dniach ma ruszyć przetarg na projekt budowlano-wykonawczy dla największego terytorialnie etapu. To 14 obiektów fortecznych, 24 km dróg fortecznych i ok. 40 ha zieleni. Teren, który będzie obejmował ten projekt, leży na terenie kilku gmin: Przemyśla, Orłów oraz Żurawicy. - Dzięki temu projektowi udostępniona zostanie turystom połowa zewnętrznego obwodu twierdzy - podkreśla naukowiec. Sam ten etap będzie kosztował 9 mln zł.

Poza tym zagospodarowany będzie południowo-wschodni odcinek fortów, który leży na terenie gminy Medyka. Tam są dwa obiekty forteczne, fragment zespołu koszarowego i odcinki dróg. Zagospodarowany też zostanie fort VII Prałkowce razem z fortyfikacjami polowymi i punktami oporu, systemem dróg. W ramach tego etapu wykonane będą prace na terenie cmentarza wojennego.

Turystę zanurzymy

Dr Wielgus prosi, by podkreślić, że w ramach tego unijnego projektu same budowle forteczne nie będą odnawiane. Jest to po prostu niemożliwe, bo wszystkie forty przemyskie zostały planowo wysadzone. Liftingowi zostaną poddane tylko dwie budowle: fort VIII Łętownia i fort XV Borek. One są bardzo dobrze zachowane i dzięki temu uda się odtworzyć ich stan z okresu służby.

- Cały projekt polega na tym, że mają zostać podniesione standardy zwiedzania oraz standardy bezpieczeństwa. Powstaną w jego ramach ścieżki rowerowe, zostanie zrekonstruowany układ zieleni, będą wybudowane schody, kładki, bariery, drogowskazy, tablice informacyjne, punkty widokowe z opisem. To, co niebezpieczne, ma zostać zabezpieczone - opowiada dr Wielgus. - To ma być turystyka dla aktywnych. Nie z plecakiem na tylnym siedzeniu auta - dodaje.

W ramach projektu zostaną zmodernizowane dwa zespoły parkowo-dworskie: w Birczy i Krzywczy. Tu mają być punkty obsługi ruchu turystycznego. A więc noclegi, gastronomia, ekspozycje, sale edukacyjne. To tu turysta będzie mógł, a raczej musiał, bo po trasach fortecznych nie będzie można poruszać się samochodem, z auta, autokaru przesiąść się na rower, bryczkę latem, a na narty zimą. - Zanurzymy turystę w przyjaznym środowisku. Przemyskie forty, jak żadne inne, mimo że zostały tak zniszczone jako budowle, mają jedną rzecz unikalną: świetnie zachowany krajobraz forteczny. Weźmy forty krakowskie. Choć większe od przemyskich, to cóż z tego. Obok wyrosły bloki. A w przemyskich mamy zachowane wielkie pole bitwy - podkreśla dr Wielgus.

Co to da


Jeśli unijny projekt się powiedzie, to dla podprzemyskich gmin może oznaczać to nowe otwarcie. Wielu mieszkańców znajdzie pracę przy obsłudze turystów. To mieszkańcy tych gmin będą dla turystów organizować noclegi, parkingi, posiłki, toalety, sklepy. Dr Wielgus przewiduje, że w sezonie przez udostępnione forty może się przewinąć nawet 40 tys. turystów.

- Chcielibyśmy, by turysta, który przyjedzie do Przemyśla, zahaczył też o Orły. A może został tu na dwa dni? My na jakieś ogromne zyski nie liczymy. Ale przecież w Przemyślu nasi mieszkańcy pracują, tam też się uczą. Jeśli więc turyści będą w Przemyślu, to i nasi mieszkańcy pośrednio na tym zyskają - uważa wójt Cząstka.

Zwraca też uwagę na aspekt bezpieczeństwa. Niektóre z budowli fortecznych są dziś niebezpieczne. Dzięki projektowi ten stan ma się poprawić.

W ramach całego projektu ma powstać 16 parków kulturowych. Całość ma zostać zakończona w 2012 roku.

Małgorzata Bujara


TWIERDZA PRZEMYŚL

Budowa Twierdzy Przemyśl przypadła na połowę XIX wieku. Wtedy, gdy szalały wichry wojny krymskiej, a na włosku wisiała wojna pomiędzy Austrią a Rosją. Budowę zakończono w 1873 roku. Wtedy Przemyśl był 10-tysięcznym miasteczkiem. Dzięki tej inwestycji rozwinął się.

To potężny zespół budowli obronnych. Uznawana za jedną z trzech największych europejskich twierdz po Antwerpii i Verdun. Miała zatrzymać natarcie Rosjan, którzy zamierzali uderzyć na Budapeszt i Wiedeń. Dzięki temu, że twierdza powstawała bardzo długo, nosi ślady rozwoju technologii. Jej pierwsze budowle powstawały z ziemi, drewna i cegły, od roku 1880 już używano betonu.

Twierdza przeżyła trzy oblężenia. Gdy wybuchła I wojna światowa, zewnętrzny pierścień twierdzy miał 45 km, a wewnętrzny 15 km. Stacjonował tu 128-tysięczny garnizon. We wrześniu 1914 roku otoczyła go armia 280 tys. Rosjan. Twierdza broniła się pół roku. Poddała się: zabrakło jedzenia i amunicji. Dowódcy podjęli decyzję, by forty wysadzić.

Oto, jak twierdzę opisuje Beata Kot, miejski konserwator zabytków w Przemyślu: "Twierdza Przemyśl jest olbrzymim kompleksem obiektów fortyfikacyjnych z charakterystyczną, świadomie projektowaną zielenią, systemami dróg fortecznych, bram, lotniskami, mostami kolejowymi i stacjami oraz z całym zapleczem twierdzy znajdującym się głównie na terenie miasta. Zaplecze twierdzy stanowią koszary, magazyny, wytwórnie budowane dla potrzeb wojska (np. wytwórnia konserw), szpitale, budynki administracji, budynki o charakterze reprezentacyjnym (np. Kasyno Garnizonowe z bramą reprezentacyjną), a także stajnie wojskowe z ujeżdżalnią, strzelnice i pola ćwiczeń. Na przedpolach Twierdzy zachowały się projektowane pola bitew".

źródło: http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34962...&startsz=x




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości