(08-07-2012, 1:16)??? napisał(a): Ta karteczka to najlepsza antyreklama jaka mozna sobie zrobic...
Jezeli komus zlezy na urlopie w wakacje, nie zatrudnia sie w miejscu gdzie najwiekszy interes jest wlasnie w sezonie wakacyjno-urlopowym... Urlop mozna wtedy wziac w maju badz wrzesniu...
Prawda jest taka ze albo rybka albo pipka... w grudniu jest wiele ladniejszych, wygodniejszych i przyjemniejszych lokali w miescie gdzie mozna napic sie piwa, wtedy mozna by ten lokal zamknac, ale zamykanie go w srodku sezonu to strzal w kolano dla wlasnego interesu...
Myślę, że przy odpowiedniej aranżacji wnętrz, ten lokal miałby wzięcie przez okrągły rok. Teraz postawienie stołów, dwóch palm w koncie i powieszenie dwóch reprintowanych zdjęć raczej nie wystarcza. Proponuje managerowi, o ile ktoś w ogóle w tym lokalu pełni taką funkcję, przejście się choćby do "Melduje posłusznie" czy "CK Monarchii". Nie twierdzę, że w Domku musi być taki sam ck klimat, ale konsekwencji i wyczucia mogą się od tych lokali uczyć.
Oczywiste jest, że ludzie w lipcu chcą iść na urlop, tym bardziej gdy pracują okrągły rok. Obowiązkiem managera jest przewidzieć taką sytuację i zatroszczyć się o odpowiednią liczbę obsługi. Przypominają się filmy Barei. Zabytek wyremontowany za grubą kasę, otwarty z wielką pompą jako atrakcja miasta... zamykany w szczycie sezonu. Kompletny absurd. Proponuje od sierpnia widelce na łańcuchach pod parasolami. I mam chyba pomysł na aranżację. Konsekwentny socrealizm. W gruncie rzeczy niewiele trzeba zmieniać.