Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Ludzie / organizacje / imprezy promujące Przemyśl
#13
Magnificencja znad Sanu

Życie Podkarpackie, 2010.08.04
Autor: Hubert Lewkowicz

Tu się urodził, tu ukończył liceum, stąd wyruszył do Wrocławia. Wtedy jeszcze nie wiedział, że w 2008 roku zostanie Jego Magnificencją Uniwersytetu Wrocławskiego. Wakacje to czas, w którym co roku odwiedza Przemyśl.

[Obrazek: rektor z Przemysla, Marek Bojarski_lewko...g&size=460]

Na studia we Wrocławiu namówił go kolega, który miał tam rodzinę. - Żartowałem: "Co z tego, ze ty masz rodzinę, skoro ja nie mam". Ale w końcu się zdecydowałem na Wrocław. Czas studiów w tym mieście to były piękne lata - wspomina prof. dr hab. Marek Bojarski. I we Wrocławiu już pozostał, a swoja karierę zawodową związał z macierzystą uczelnią. Idąc w ślady promotora, zaczął specjalizować w prawie karnym i kryminologii. - Czy kryminolog czyta kryminały? Dziś na to nie starcza mi czasu. Kiedyś rzeczywiście, umilały mi one podróż pociągiem z Przemyśla do Wrocławia - uśmiecha się profesor. Mimo że Przemyśl opuścił wiele lat temu, a życie zawodowe i rodzinne związał z Wrocławiem, miasto nad Sanem jest zawsze w jego sercu. - Przemyśl dla mnie zawsze był piękny, choć dziś jest coraz piękniejszy. Wspominając lata mojej młodości w tym mieście, spostrzegam jednak, że pewne rzeczy się zmieniły. Dawniej, nieodłącznym elementem życia były spacery nad Sanem, względnie ulicą Franciszkańską. Wystarczyło piętnaście minut spaceru po ulicy Franciszkańskiej i spotykało się wielu znajomych. Latem nad Sanem były tłumy. Dzisiaj, nawet w trzydziestodniowe upały nad Sanem nie widzę ludzi - mówi z nostalgią w głosie rektor Uniwersytetu Wrocławskiego. Cieszy mnie natomiast, że coraz więcej kamienic jest odnawianych. Muszę przyznać, że był moment, w którym się przeraziłem, że rynek zostanie przebudowany - dodaje.

W Przemyślu jak w domu

Po studiach szybko podążał ścieżką kariery naukowej. - Kto chce iść tą drogą musi mieć świadomość, że liczy się praca, praca i jeszcze raz praca - mówi profesor Bojarski. Jego pracowitość, zdolności do kierowania ludźmi zostały dostrzeżone. W 2008 roku senat uczelni powierzył mu funkcję rektora. - Muszę przyznać, że pracuje mi się znakomicie. Nigdy nie dochodziło do konfliktów czy zatargów. Mam grono bardzo dobrych współpracowników - wyznaje profesor. Kiedy rozmawiamy, zupełnie nie czuć dystansu który mógłby dzielić szacownego profesora i zwykłego człowieka. Profesora, który na początku lipca tego roku odbierał tytuł "poczetnogo profesora" (odpowiednik naszego doktora honoris causa) Tomskiego Państwowego Uniwersytetu Pedagogicznego w Rosji. - Z tą uczelnią współpracujemy od lat. Kiedy tam pojechaliśmy zakwaterowano nas w luksusowym hotelu. Potem się dowiedziałem, że spałem w tym pokoju i na tym samym łóżku, na którym spała Angela Merkel. Od tamtej pory żartuję, że dzieliłem łoże z kanclerz Niemiec, choć nie w tym samym czasie - mówi profesor Bojarski, udowadniając, że jest człowiekiem obdarzonym poczuciem humoru.

Niedawno, w salach wrocławskiej uczelni zagrał pianista światowej sławy, prof. Adam Wodnicki, który też jest przemyślaninem. - Nie znaliśmy się z Adamem Wodnickim z czasów przemyskich. Poznaliśmy się trochę później, ale Przemyśl jakoś nas łączy - mówi rektor Uniwersytetu Wrocławskiego. Sam bardzo pielęgnuję w sobie przemyskie korzenie: - Do Przemyśla co roku przyjeżdżam w czasie wakacji, tak jak teraz. Odwiedzam też grób rodziców w okresie Wszystkich Świętych. Zdarza się także, że wstępuję tu w drodze do Lwowa, na uniwersytet, z którym także współpracujemy. Zawsze są to miłe wizyty, bo choć z biegiem lat coraz mniej znam tu ludzi, to jest jeszcze kilku przyjaciół i zawsze czuję się tu jak w domu...


Wiadomości w tym wątku
RE: Ludzie / organizacje / imprezy promujące Przemyśl - przez Wujek Samo Zło - 05-08-2010, 9:10



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości