10-03-2010, 10:30
Tomasz Pudłocki ujawni skandaliczne zachowania przemyskich inteligentów
Nowiny, 2010.03.10
Autor: Janusz Motyka
Czy przemyscy inteligenci byli iskrami, które zapalały mieszkańców miasta do zwiększonej aktywności i pracy nad sobą, czy też jedynie tlącymi się kopcącymi pochodniami?
To problem który w niezwykle zajmujący sposób opisał w swojej najnowszej książce dr Tomasz Pudłocki.
Wzorem światłego przemyskiego inteligenta na pewno był dr Leonard Tarnawski, prezes licznych organizacji, a w życiu prywatnym bardzo porządny człowiek. - Nie oznacza to bynajmniej, że wszyscy tak postępowali - zastrzega dr Pudłocki.
W swojej książce opisał całkiem sporo kłótni, skandali, sporów ideologicznych czy problemów z zaakceptowaniem zmieniającej się mody i eksponowania seksualności.
Te obyczajowe "smaczki" podnoszą walor dzieła. Dla miłośników takiego rodzaju sensacji to kąsek nie lada. A gdzie ówczesna inteligencja Przemyśla (w tym także płeć piękna) lubiła się bawić? O to będzie można zapytać bezpośrednio autora.
Licząca ponad 500 stron książka jest bogato ilustrowana. Pomocą w poruszaniu się po jej kartach będą indeksy; osobowy i nazw geograficznych. Promocja tej skandalizującej książki zaplanowana jest na 11 bm. (czwartek) o 17.30 na Zamku Kazimierzowskim w Przemyślu.
Nowiny, 2010.03.10
Autor: Janusz Motyka
Czy przemyscy inteligenci byli iskrami, które zapalały mieszkańców miasta do zwiększonej aktywności i pracy nad sobą, czy też jedynie tlącymi się kopcącymi pochodniami?
To problem który w niezwykle zajmujący sposób opisał w swojej najnowszej książce dr Tomasz Pudłocki.
Wzorem światłego przemyskiego inteligenta na pewno był dr Leonard Tarnawski, prezes licznych organizacji, a w życiu prywatnym bardzo porządny człowiek. - Nie oznacza to bynajmniej, że wszyscy tak postępowali - zastrzega dr Pudłocki.
W swojej książce opisał całkiem sporo kłótni, skandali, sporów ideologicznych czy problemów z zaakceptowaniem zmieniającej się mody i eksponowania seksualności.
Te obyczajowe "smaczki" podnoszą walor dzieła. Dla miłośników takiego rodzaju sensacji to kąsek nie lada. A gdzie ówczesna inteligencja Przemyśla (w tym także płeć piękna) lubiła się bawić? O to będzie można zapytać bezpośrednio autora.
Licząca ponad 500 stron książka jest bogato ilustrowana. Pomocą w poruszaniu się po jej kartach będą indeksy; osobowy i nazw geograficznych. Promocja tej skandalizującej książki zaplanowana jest na 11 bm. (czwartek) o 17.30 na Zamku Kazimierzowskim w Przemyślu.